Informacje praktyczne
Długość trasy: 15,8 km
Czas przejścia: 5:38 h
Suma podejść i zejść: 1021 m
Najwyższy punkt: Pilsko, 1557 m n.p.m.
Przebieg trasy: Korbielów 601 m n.p.m. - Przełęcz Przysłopy 857 m n.p.m. - Przełęcz Buczynka 1118 m n.p.m. - Baza namiotowa Hala Górowa 1174 m n.p.m. - Schronisko PTTK Na Hali Miziowej 1271 m n.p.m. - Hala Miziowa, granica 1395 m n.p.m. - Hala Słowikowa 1484 m n.p.m. - Góra Pięciu Kopców 1533 m n.p.m. - Pilsko 1557 m n.p.m. - Schronisko PTTK Na Hali Miziowej 1271 m n.p.m. - Czarny Groń 1131 m n.p.m. - Korbielów 601 m n.p.m.
Link do trasy>>>
Szlak na mapie turystycznej
Trasa: Korbielów – Korbielów | mapa-turystyczna.pl
Korbielów 601 m n.p.m.
Przyjeżdżamy tutaj nie tak wczesnym rankiem, około 9:30. Tuż przy drodze 945, początek mają dwa szlaki: żółty i niebieski. Ten drugi wybierzemy na początek, choć szybciej byłoby pójść żółtym. Jednak moja kilkutygodniowa (covidowa) przerwa od gór i chęć urozmaicenia wędrówki, wpłynęły na wybór pętli. Tuż przy drodze znajduje się pojemny parking, który o tej porze nie pomieści wiele samochodów. Płacimy 10 zł i ruszamy we mgłę.Podczas podejścia na Przełęcz Przysłopy mamy do pokonania 260 metrów podejścia, co na dystansie 2,35 km zapewnia solidną rozgrzewkę albo zadyszkę. :) Szlak wiedzie lasem, gdzieś w oddali powinny pojawiać się jakieś widoki, ale ich nie ma, więc nie mam tego etapu zdjęć.
Przełęcz Przysłopy 857 m n.p.m.
Kolejny etap wędrówki staje się o wiele ciekawszy, ponieważ jesteśmy już nie tak nisko. Szeroki uśmiech na twarzy pojawia się w momencie walki słońca z gęstymi chmurami. Na szlaku babie lato, ciepłe kolory trawy i liści, w cieniu widać pozostałości po mroźnej nocy, słońce cholernie mocno razi w oczy. To było mocne i piękne wyjście z mroku. Całe szczęście szlak daje trochę odpocząć naszym nogom i nie jest już taki wymagający. Teraz pracują nasze oczy, które nieustannie kręcą się wokół, bo wędrówka ponad chmurami jest czymś rzadko spotykanym i wyjątkowym.Przełęcz Buczynka 1118 m n.p.m.
Zanim do niej dojdziemy przejdziemy przez widokową Halę Uszczawne. Przy dobrych warunkach pogodowych rozpościera się stąd szeroka panorama na Żywiecczyznę i Beskid Żywiecki. W krajobrazie wyróżnia się sylwetka Babiej Góry. W listopadzie Królowa pięknie prezentowała się ponad chmurami.Od przełęczy wędrujemy zielonym
szlakiem, który swój początek ma w Sopotni Wielkiej - Mrozkowie. Stąd do
schroniska dzieli nas około 2,3 km. Przy szlaku zielonym znajduje się
baza namiotowa na Hali Górowej. Pamiętam, kiedy kilka lat temu, w tej
okolicy dopadła mnie burza. Pogoda w górach bywa dynamiczna, a majowe
burze nadchodzą wcześniej niż w prognozach. Topniejący grad sprawił, że
szlaki zamieniły się w niewielkie potoki, a pioruny bijące w okolicy
przerażały bardziej z każdym uderzeniem. Wędrowałam wtedy z Basią.
Szczęśliwie, decydując się na zejście do parkingu, a nie powrót do
schroniska, spotkałyśmy kilku wędrowców wracających z bazy namiotowej.
Zdecydowałyśmy się zejść z nimi zupełnie innym szlakiem, do Korbielowa, a
nie do Sopotni, jak planowałyśmy. W towarzystwie, nie dość, że było
raźniej, to panowie nie szczególnie przejmowali się burzą. Im niżej, tym
rzeczywiście było bezpieczniej. Z czasem i ja przestałam się przejmować
tym...że zmokłam do suchej nitki, a moje stopy zaliczyły lekcję
pływania w butach. :)
Schronisko PTTK Na Hali Miziowej 1271 m n.p.m.
W okolicach Hali Miziowej na liczniku mieliśmy już 7 kilometrów. Znaleźliśmy słoneczną ławkę na skraju lasu, śniadanie z Babią Górą w tle smakowało wybornie. Na deser musieliśmy poczekać do szczytu.
Pilsko 1557 m n.p.m.
W drodze do celu towarzyszyło nam wielu wędrowców. Drogę, którą obraliśmy do schroniska, mogę śmiało polecić osobom, które nie lubią wędrować w tłumie. Zdaje się ona być mniej popularną, podczas naszej wędrówki nie spotkaliśmy na niej nikogo. :)Odcinek z Hali Miziowej na Pilsko jest wymagający. Tutaj odczują go nasze nogi, a obserwacje innych wędrowców potwierdzą ten fakt. Niektórzy w drodze na szczyt muszą odsapnąć, inni powłóczą nogami, a ja lubię wtedy wziąć aparat pod pretekstem zrobienia zdjęcia i czmychnąć gdzieś na bok. :) Niecałe 200 metrów podejścia, niecała godzina, nieustannie słońce w twarz i jakoś tak lepiej na widok krzyża. :) He he znaczy się, że wszelkie trudy podejścia już za nami.
Panorama z Pilska
Widok na Tatry
Kilka relacji z tatrzańskich szlaków:
Wędrówka przez Tatry Bielskie i Wysokie: Przełęcz pod Kopą-Jagnięcy Szczyt-Rakuska Czuba>>>
Tatry Wysokie: Czerwona Ławka-Mały Lodowy Szczyt-Rohatka-Polski Grzebień>>>
Tatry Wysokie, Rysy 2499 m n.p.m.>>>
Widok na Małą Fatrę na Słowacji
Kilka relacji ze szlaków na Małej Fatrze:
Słowacja. Wąwozy Małej Fatry, Mały i Wielki Rozsutec>>>
Słowacja, jesienna Mała Fatra: Boboty-Wielki Rozsutec-Stoh-Południowy Groń>>>
Słowacja. Wąwozy Małej Fatry, Mały i Wielki Rozsutec>>>
Słowacja, jesienna Mała Fatra: Boboty-Wielki Rozsutec-Stoh-Południowy Groń>>>
Widok na Grupę Lipowskiego Wierchu i Romanki w Beskidzie Żywieckim, na dalszym planie Skrzyczne i Barania Góra w Beskidzie Śląskim
Na szczycie panowała świąteczna atmosfera. Flagi powiewały na delikatnym wietrze. Z każdą chwilą pojawiały się nowe grupy wędrowców. Tak, wędrowały całe rodziny, grupy przyjaciół. Cudownie było poczuć powiew normalności w tych, pełnych sprzeczności, wydarzeniach w nizinach…
Ciekawostki o Pilsku
- Pilsko jest drugim po Babiej Górze co do wysokości szczytem w Beskidzie Żywieckim.
- Przez grzbiet Pilska przebiega granica polsko-słowacka oraz Wielki Europejski Dział Wodny oddzielający zlewnię Morza Bałtyckiego od Morza Czarnego.
- Pilsko po słowacku to po prostu Pilsko. :)
- Nazwa szczytu ma kilka znaczeń. Ludowy przekaz wiąże nazwę z „opijaniem się” orawskich zbójników, którzy mieli zbierać się na szczycie.
- Na najwyższej kulminacji kopuły szczytowej, po stronie słowackiej, znajduje się ołtarz polowy i krzyż ustawione przez mieszkańców orawskiej wsi Mutne (Słowacja).
Powrót: Schronisko PTTK Na Hali Miziowej 1271 m n.p.m. - Czarny Groń 1131 m n.p.m. - Korbielów 601 m n.p.m.
Ostatnie promienie słońca pożegnaliśmy na Hali Miziowej. Stamtąd dalsza wędrówka do parkingu oznaczała 5 km i ponad 600 metrów w dół. Powrót był równie mglisty, co poranne podejście. Dotarliśmy na parking o 15.30 - więc spędziliśmy 6 godzin na szlak i tylko przez godzinę wylegiwaliśmy się na szczycie.Taki klimat panował na szlaku od Czarnego Gronia...
W listopadzie jeszcze przez kilka dni mogliśmy obserwować inwersję w górach. Nie ukrywam, że po powrocie do pracy i czekając na kolejny górski weekend, odpalałam kamery internetowe i gapiłam się na góry. :)
Dziękuję za uwagę!
Agnieszka