Uwielbiam Beskid Żywiecki za możliwości planowania tras jednodniowych. Mogę wejść na jeden szczyt albo zaplanować pętlę z widokami za milion dolarów. :) Tak też postanowiłam spędzić jeden z cieplejszych dni początkiem czerwca. Miało nie być lekko, ale za to pięknie. Udało się! Polecam tę część Beskidów wszystkim Beskidomaniakom. :)
Informacje praktyczne
Przebieg trasy: Sopotnia Wielka - Schronisko PTTK Na Hali Miziowej - Pilsko - Schronisko PTTK na Rysiance - Romanka - Sopotnia Wielka
Długość trasy: 25,1 km
Czas przejścia wg mapy: 8:49 h
Suma podejść: 1506 m
Najwyższy punkt: Pilsko - 1557 m n.p.m.
Link do trasy
https://mapa-turystyczna.pl/route/r4wb
Sopotnia Wielka - Schronisko PTTK Na Hali Miziowej
Schronisko PTTK Na Hali Miziowej - Pilsko
Spacer do schroniska mierzy sobie niespełna 7 kilometrów i ponad 700 metrów podejścia. To sporo jak na beskidzkie warunki. Po dotarciu do pierwszego przystanku, nie sposób odmówić sobie dłuższej przerwy, pogapić się wokoło i poleżeć na ławce w kąpieli słonecznej.
2 kilometry dzielą schronisko od szczytu, niespełna 300 metrów podejścia, mapa pokazuje, że przejście tego odcinka zajmie godzinę. Wybrałam sobie to przejścia żółty szlak, zdaje się być on mniej popularnym wariantem podejścia, choć chętnych tego dnia nie brakowało. Ścieżka jest dość wąska, trzeba się czasem powyginać między kosówką, ale jak już przez nią przebrniemy to...widzimy w całej okazałości Królową Beskidu Żywieckiego, czyli Babią Górę. Oczywiście ona króluje na na horyzoncie, bo widoki są naprawdę szerokie. Nie da się ukryć, że roślinność o tej porze roku sprawia, że zdjęcia wychodzą bajeczne. Te kolory robią robotę. :)
Schronisko PTTK Na Hali Miziowej - Pilsko
Spacer do schroniska mierzy sobie niespełna 7 kilometrów i ponad 700 metrów podejścia. To sporo jak na beskidzkie warunki. Po dotarciu do pierwszego przystanku, nie sposób odmówić sobie dłuższej przerwy, pogapić się wokoło i poleżeć na ławce w kąpieli słonecznej.Pilsko - Schronisko PTTK na Rysiance
Po
9 kilometrach od wyruszenia z parkingu mogłam świętować pierwszy
sukces! Zdobyłam Pilsko, a zarazem najwyższy punkt na trasie! :) Na
szczycie wiał lekki i przyjemny wiatr. Mocne słońce sprawiło, że widoki
nie były dość wyraźne, ale nie śmiałabym prosić o lepsze. Zrobiłam kilka
zdjęć i rozłożyłam się na trawie. Chwilo trwaj! :)
Błogie
lenistwo przerwałam myślą, że jeszcze sporo do przejścia, a kolejny
punkt odpoczynku na trasie zaserwuje równie piękne widoki. 7,5 kilometra
i niecałe 250 metrów podejścia, tyle tylko albo aż, dzieli mnie od
jednego z piękniejszych i, nie da się ukryć, równie popularnych miejsc
Beskidu Żywieckiego, czyli cudownej Hali Rysianki i schroniska tam
położonego.
Droga na Rysiankę nie będzie monotonna, a prezentuje się całkiem nieźle (i te kolory!).
Chwilę
zejścia zielonym szlakiem, chwilę niebieskim, później
niebiesko-czerwonym i do schroniska już tylko czerwonym, uff…
Swoją drogą to trasa Głównego Szlaku Beskidzkiego, który prowadzi z Ustronia do Wołosatego (albo odwrotnie :). W tej części szlaku widoków pozbędziemy się po mocnym zejściu z Pilska, kiedy wejdziemy w las. Odpoczniemy chwilowo od mocnego czerwcowego słońca. Ale jak już wcześniej wspomniałam, nie będziemy się nudzić. Trasa serwuje łagodne zejścia i podejścia i to trzy razy - przez skąpane słońcem i zielenią hale czy błotniste leśne odcinki.
Warto było, prawda?
Schronisko PTTK na Rysiance - Romanka
Na
Rysiance mnóstwo turystów, zajmuję kawałek miejsca przy stole, żeby
uzupełnić energię. Gapię się wokół na znajome okolice, zawsze zachwycają
jak za pierwszym razem. :)
Dalszy etap wędrówki
wiódł przez Romankę. Szczyt niczym nie zachwyca, ot, tabliczka na jednym
z drzew, że oto dotarliśmy na 1366 m n.p.m. Wokół same drzewa, możemy
przybić sobie z kompanem piątkę i pogratulować. :) Ale zanim dotrzemy na
szczyt, czekają nas 3 kilometry podejścia. Początkowo ze schroniska na
Rysiance idziemy przez piękną Halę Pawlusią. I mniej więcej do tego
momentu schodzimy, później znów zaczyna się podejście.
Żółty
szlak prowadzi nas łagodnie do celu, przez chwilę mamy za plecami
szerokie widoki, lecz im dalej w las, tym robi się zupełnie inaczej. Dla
mnie ta część Beskidu Żywieckiego jest jedną z najbardziej dzikich.
Idąc szlakiem mam wrażenie, że znajduję się w ściśle chronionym
rezerwacie. Jest tutaj taki klimat, jakiego jeszcze nie spotkałam w
Beskidach. Na szlaku mijamy 3 osoby, jest spokojnie i pięknie.